BMI to jeden z głównych wskaźników służących nam do sprawdzania, czy nasza masa ciała jest adekwatna do wzrostu i tym samym (w domyśle) prawidłowa. Ale ma on sporo wad i nie wszystkie osoby zdają sobie z tego sprawę. Zobaczmy więc, co sądzą o nim dietetycy oraz w jaki sposób należy się do niego stosować.
Spis treści
Czym jest BMI?
BMI to wskaźnik masy ciała, który oblicza się dzieląc wagę w kilogramach przez kwadrat wzrostu w metrach podniesionych do kwadratu. Daje tym samym bardzo szybki, ogólny obraz, czy dana osoba mieści się w „zdrowym” zakresie masy ciała.
Zgodnie z rekomendacjami WHO, skala BMI wygląda następująco:
- < 18,5 = niedowaga
- 18,5–24,9 = waga prawidłowa
- 25–29,9 = nadwaga
- ≥ 30 = otyłość
W jaki sposób samodzielnie uzyskać wynik? Pomocne mogą być kalkulatory BMI online (np. ten https://centrumrespo.pl/kalkulator-bmi/), dzięki którym uzyskanie wyniku jest bardzo szybkie i bezproblemowe. Trzeba jednak pamiętać, że nie jest to wskaźnik, który sprawdzi się zawsze. Ma bowiem kilka wad, o których bezwzględnie trzeba pamiętać. Jakich?
BMI – kiedy się nie sprawdzi?
Wskaźnik BMI nie będzie najlepszym rozwiązaniem w przypadku 4 głównych grup osób:
- osób z dużą masą mięśniową – wskaźnik BMI nie pozwala na rozróżnienie mięśni od tłuszczu. Właśnie z tego powodu osoby trenujące siłowo, a także sportowcy, nie powinni się nim posiłkować. Jeśli bowiem zdecydują się na sprawdzenie BMI, to często wskazuje on na nadwagę lub wręcz otyłość,
- seniorów – kolejną grupą, dla której BMI nie jest najlepszym wyborem, okazują się być seniorzy. Starsze osoby naturalnie tracą masę mięśniową i czasem mają BMI w normie, mimo tego, że realnie masa mięśniowa jest na niskim poziomie,
- kobiet w ciąży – BMi nie nadaje się również dla kobiet w ciąży, wskaźnik ten nie uwzględnia bowiem fizjologicznego przyrostu masy ciała, który jest naturalny w tym okresie,
- dzieci i nastolatków – w przypadku młodych osób używa się siatek centylowych, nie zaś standardowego BMI, bo proporcje ciała zmieniają się wraz z wiekiem.
Czy to oznacza, że wskaźnik BMI jest bezużyteczny? Absolutnie nie, choć – jak widać – jego zastosowanie jest bardzo mocno ograniczone i znaczna część naszej populacji w ogóle nie powinna się nim sugerować.
BMI to pomoc w diagnostyce, a nie wyrocznia
Co więc dietetycy uważają o BMI? Choć często go liczą, to nie tylko ten wskaźnik jest dla nich wiążący. Dietetycy często mówią, że tłuszcz brzuszny jest ważniejszy dla zdrowia niż sama masa cała. Dlatego wskaźniki takie jak WHR czy WHtR dają lepszy obraz ryzyka chorób metabolicznych, które są powiązane z nadmierną masą ciała.
Czyli BMI jest punktem startowym, a nie końcowym i stanowi jeden z wielu elementów fachowej diagnostyki. Dietetyk potrzebuje więc zdecydowanie więcej informacji, aby ocenić stan zdrowia swojego pacjenta i dowiedzieć się, jakie zmiany stylu życia są niezbędne, aby dokonać odpowiednich i długofalowych przeobrażeń.
Co poza BMI, czyli inne, niezbędne wskaźniki
Jest kilka dodatkowych wskaźników, które okazują się być istotne podczas oceny stanu zdrowia danej osoby i tego, czy ze względów zdrowotnych powinna ona zredukować masę ciała.
Jednym z nich jest WHR, czyli waist-to-hip ratio (stosunek talii do bioder). Mówi o tym, jak tłuszcz rozmieszcza się w organizmie i przy wysokim WHR, mamy więcej tłuszczu brzusznego, który – zgodnie z badaniami – niestety koreluje z większym ryzykiem chorób sercowo-naczyniowych.
Dietetycy sprawdzają także obwód talii, gdyż de facto jest to najprostszy i najbardziej miarodajny pomiar (do wykonania również w domu), który pozwala ocenić ryzyko chorób związanych z nadmiarem tłuszczu brzusznego. Z czego to wynika?
Bo tłuszcz trzewny, czyli wewnętrzny zgromadzony wokół narządów, koreluje z wieloma chorobami takimi jak cukrzyca typu 2, choroby serca, nadciśnienie tętnicze, czy stłuszczenie wątroby. Właśnie dlatego ten tłuszcz może być wysoki nawet przy „normalnym” BMI i dlatego liczba centymetrów w talii jest często bardziej precyzyjna niż waga.
Jakie są normy w tym zakresie?
- dla kobiet poniżej 80 cm to niski poziom ryzyka metabolicznego,
- dla mężczyzn poniżej 94 cm to niski poziom ryzyka.
Dla dietetyka kluczowe będą również badania krwi takie jak glukoza na czczo, lipidogram, próby wątrobowe, witamina D, CRP i TSH, które – swoją drogą – powinny być przez nas powtarzane regularnie, przynajmniej raz w roku.
Widzimy więc doskonale, że BMI to jeden z wielu wskaźników, który nie daje wiążącego „werdyktu” na temat tego, czy nasz styl życia wymaga zmian.
„Najważniejszy jest kontekst”
Właśnie tak mówią dietetycy, kiedy tłumaczą, dlaczego sam wskaźnik BMI (ani żaden pojedynczy wskaźnik) nie wystarczy do oceny zdrowia. Powód? Poza badaniami i różnymi pomiarami, dla dietetyka kluczowe będzie to, jak żyjemy, a nie liczba na wadze.
Bo znaczenie ma również:
- jakość diety i to, czy jest ona dopasowana do naszego stylu życia oraz pozwala na dostarczenie odpowiedniej ilości makro i mikroskładników,
- poziom aktywności fizycznej, która jest absolutnie kluczowa dla naszego zdrowia,
- poziom stresu i to, czy znamy techniki, które pozwolą nam z nim walczyć,
- ilość snu i związane z nim nawyki,
- historia chorobowa w rodzinie.
Jak więc widać, dobry dietetyk patrzy w bardzo kompleksowy sposób na nasz styl życia i nie opiera się wyłącznie na wskaźniku BMI, który przez wiele osób jest przeceniany.
Co w takim razie zrobić?
Możemy samodzielnie kontrolować wiele parametrów zdrowotnych, w tym wspomniane wcześniej BMI, czy WHR. Ale – jak podkreślamy – bardzo ważny jest kontekst naszego życia oraz wiele różnych informacji, które jest w stanie zebrać oraz odpowiednio zinterpretować właśnie dobry dietetyk. Dlatego zdecydowanie warto skonsultować się z dietetykiem, jeśli źle czujemy się ze swoją aktualną masą ciała i/lub nasze nawyki żywieniowe odbiegają od optymalnych. Specjalista w szerszy sposób spojrzy na wszystkie udzielone przez nas informacje, zestawi je z pomiarami i badaniami oraz zarekomenduje odpowiednie zmiany.
